Drzewo druida

Przyjaciele przychodzą i odchodzą, miejsca dla nas ważne przemijają, zmieniają się, a czasami tracą swoją wartość.

Mawia się: życie.

Jednak mam takie jedno miejsce, które wciąż trwa i pozostaje dla mnie tak samo ważne i wyjątkowe.Gdy miałem 11-12 lat zdarzało się, że zamiast grzecznie pozostawać w okolicy swojego domu – pędziłem rowerem do lasu. Podczas jednej z takich wędrówek przyszedł mi do głowy pomysł by znaleźć jakieś wyjątkowe miejsce.Jak na dziwne dziecko przystało, przed wejściem do lasu podszedłem do pierwszego drzewa na jego skraju. Pamiętam, że była to jedna z moich pierwszych świadomych medytacji.

Poprosiłem wtedy las i duchy miejsca o wskazanie właściwej drogi. O doprowadzenie do jakiegoś wyjątkowego miejsca, dawnego miejsca kultu, kurhanu – aby było dla mnie wyjątkowe. Pozostawiłem rower w krzakach i wszedłem do lasu. Szedłem tam, dokąd prowadziły mnie nogi.

I wtedy po raz pierwszy stanąłem przed moim Drzewem. To uczucie będę pamiętał zawsze, i od tamtego dnia jestem z tym miejscem związany jak z żadnym innym.

Tam widzę świat inaczej, tam słyszę i czuję więcej. To moja świątynia, której nie trzeba filarów, ołtarzy i posągów.

Życzę Wam by każdy z Was miał takie swoje własne miejsce, do którego zawsze może wrócić i z którego może czerpać siłę.

Emrys /|\