Duchowość: płytka czy głęboka?
Wielu ludzi zgłębiających dawne ścieżki, zwłaszcza na początku swoich poszukiwań ulega stereotypowi „fajerwerków”. Mam na myśli wszystko to, co do znudzenia powtarzam przy obrzędach – żaden kapłan nie będzie rzucał kulami ognia, żaden duch nie zmaterializuje się przed uczestnikami w stylu filmowej superprodukcji z Hollywood. Jeśli ktoś z uczestników rytuału/obrzędu właśnie takiej fizyczności oczekuje – niestety – zawiedzie się.Sens naszej duchowości, podobnie jak sens obrzędów to nic innego jak doświadczanie i rozumienie – zarówno siebie jak i świata – w pradawnym rytmie natury i jej cykliczności.
Mówiąc o wiele prościej: Elementy rytualne w obrzędach są jedynie fizycznym narzędziem, które mają oddziaływać na nas, na energię, na bogów i wszelkie siły jakie wzywane są do kręgu. Lecz ich doświadczanie nie może odbywać się jedynie w sposób fizyczny. Jak powiedziała ostatnio pewna wyjątkowa osoba, którą nazywam „Fenomeną”: nie można doświadczać duchowości z poziomu głowy. Trzeba doświadczać jej z poziomu serca.
I to są właśnie te magiczne oczy, których poszukują niezadowoleni z braku „fajerwerków”.
To jaką wartość i znaczenie ma dla Was jakakolwiek ceremonia – zależy najbardziej od Was samych.
Emrys /|\