Opowieść Druida z Pomezanii

Mało kto dziś pamięta, że Kraina Wielkich Jezior sięga swoimi korzeniami pruskiego dziedzictwa. Prusowie, choć lud tajemniczy, miał swoją bogatą i ciekawą kulturę. Dzisiejsze tereny Warmii i Mazur dawniej były zamieszkane przez liczne plemiona. Wśród wielu legend i mitów przetrwały również te, opowiadające o pruskiej Raganie, którą w wielu licznych aspektach moglibyśmy przyrównać do słowiańskiej Baby Jagi. 


    Opowieść dotyczy wiejskiej osady, w której mieszkał chłopiec o imieniu Vitos. Małe skupisko domów ulokowano na wzgórzu otoczonym przez nieprzebyte pruskie puszcze i zdradliwe bagna. Mieszkańcy korzystali z dobrodziejstw lasów i licznych jezior. Pewnej zimy, gdy śnieg przykrył białą pierzyną okoliczne pola i korony drzew, Vitos wraz z grupką swoich rówieśników, spędzał popołudnie na zabawie w chowanego.

Zimową porą okoliczne lasy zmieniały się nie do poznania, a każde znane miejsce mogło być odkrywane na nowo. To sprzyjało wędrówkom, lecz podczas jednej z zabaw Vitos odszedł zbyt daleko i zgubił drogę pośród leśnych ścieżek.

Gdy nadchodzący zmierzch przerażał chłopca coraz bardziej, wtem pośród ośnieżonych gałęzi i jałowców dostrzegł migoczące światło domostwa. Radość okazała się jednak krótkotrwała. Chłopiec nie rozpoznał niczego co zobaczył. Pośród starych drzew i majestatycznych choinek stała mała chata, otoczona prowizoryczną, drewnianą zagrodą. Widząc światło, zmarznięty Vitos postanowił zapukać do drzwi i poprosić o pomoc. Gdy zbliżył się do wejścia i już miał zapukać, drzwi otworzyły się i skrzypiąc ukazały siwowłosą, otuloną w chusty i czarny kożuch staruszkę. Zaprosiła strudzonego chłopca do izby, a gdy Vitos wytłumaczył jej, że zgubił się w lesie, pozwoliła mu ogrzać się przy ogniu.

Po pewnym czasie chłopiec poprosił o wskazanie drogi do swojej wioski, ale staruszka jedynie pokiwała głową z dezaprobatą. Powiedziała, że zanim odejdzie, musi pomóc jej w dwóch pracach. Pierwszym zadaniem było ścięcie starego pnia w sadzie za domostwem i przyciągnięcie go na podwórze. Drugim zadaniem od dziwnej staruszki było odśnieżenie wejścia do chaty.

Vitos nie myśląc wiele, chcąc jak najszybciej wrócić do swojej rodziny, ruszył w stronę sadu. Bez trudu odnalazł suchy pień na środku ogrodu. Gdy pochwycił stojącą przy nim siekierę i wykonał pierwsze uderzenie, okazało się, że pień jest niesamowicie twardy. Chłopiec raz za razem uderzał, jednak ostrze zdawało się nie zagłębiać w pniu ani trochę. Vitos nie poddawał się jednak i wkładając resztki sił jakie mu pozostały uderzał niestrudzenie w drzewo. Wtem usłyszał głos staruszki, która niespodziewanie pojawiła się za jego plecami mówiąc, aby udał się na podwórze i wykonał drugie zadanie. Vitos, nie widząc innego wyboru podążył w stronę chaty i zaczął odśnieżać wejście do domostwa. Gdy prawie dokończył swoje zadanie, jego wzrok przykuł błyszczący przedmiot leżący w śniegu tuż obok schodów do chaty. Vitos podniósł go i podziwiał złoty, drogocenny pierścień z czerwonym, mieniącym się kamieniem. Choć nigdy nie widział niczego tak cennego, nie uległ pokusie by zatrzymać go dla siebie.

Gdy wrócił do chaty i oddał staruszce znaleziony przedmiot, ta w jednej chwili wyprostowała się, jej włosy nabrały ciemnego koloru, a twarz wygładziła się, nie pozostawiając nawet śladu po jakichkolwiek oznakach starości. Tak oto ku zdumieniu chłopca zamiast poczciwej staruszki stała przed nim dostojna i piękna Pani. Uśmiechnęła się i powiedziała:
    – W sadzie wykazałeś się wytrwałością i determinacją by ukończyć powierzone Ci zadanie. A oddając mi pierścień dowiodłeś swojego czystego serca. Przeszedłeś próbę szlachetności, a więc pomogę Ci wrócić do domu. Gdy czysty i mocny głos kobiety odbił się echem po izbie, nagle, zapadła całkowita ciemność. 

Gdy Vitos otworzył oczy, spostrzegł, że leży we własnym łóżku, a za oknem jego izby właśnie wstaje nowy poranek. Odetchnął z ulgą gdy dotarło do niego, że dziwne spotkanie w lesie musiało być jedynie snem. Jednak gdy przysiadł na łóżku, poczuł dziwny ciężar na prawej dłoni. Na jednym z jego palców błyszczał drogocenny pierścień z czerwonym kamieniem. 

Emrys Kosek MacDara